Jacek P. skazany za nakłanianie do aborcji
Były asystent Stanisława Łyżwińskiego usłyszał wyrok: dwa lata i cztery miesiące więzienia. Radny Samoobrony nie przyszedł do sądu. Zapowiada, że jego obrońca złoży apelację. – Jestem niewinny – twierdzi.
Jacek P. został oskarżony o wielokrotne nakłanianie i próbę przerwania ciąży Anety Krawczyk, głównego świadka seksafery. Miał jej podać oksytocynę. Według sądu relacje pokrzywdzonej zostały poparte zeznaniami dwóch świadków, a opinie medyczne nie wykluczyły takiego przebiegu zdarzeń.– Celem było urodzenie nieżywego dziecka – ocenił sąd. Dlaczego P. namawiał Krawczyk do usunięcia ciąży? – Panowało powszechne przekonanie, że ojcem dziecka był poseł Samoobrony – stwierdził sędzia Sławomir Cyniak. P. miał zapobiec ewentualnym kłopotom Stanisława Łyżwińskiego. Późniejsze badania wykazały jednak, że poseł nie jest ojcem tego dziecka.
Kolejnym czynem, za który skazano Jacka P. (orzeczono karę łączną), było namawianie Krawczyk do wycofania zeznań w seksaferze. W zamian za to oferował jej „dozgonną wdzięczność“. Zdaniem Agaty Kalińskiej-Moc, pełnomocnik Anety Krawczyk, sąd prowadzący główny wątek seksafery będzie brał pod uwagę ustalenia z procesu P.
Innego zdania jest Wiesław Żurawski, obrońca Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego. – Dopóki nie zapadnie prawomocny wyrok, nie można brać pod uwagę ustaleń z tego procesu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.