Kolej stawia na pasjonatów
Na początku będą zarabiać słabo, prestiż też niewielki. A jednak chcą zostać kolejarzami. – Bo to zaszczyt – mówi Tomasz Jeżewski, który skończył technikum kolejarskie. Ale takich jak on jest niewielu.
Stereotyp kolejarza: facet z wąsem w zdezelowanym pociągu, zarabiający grosze. Nic dziwnego, że nikt się do tej pracy nie garnie. Kolej się jednak zmienia, ale brakuje jej specjalistów.
Tomasz Jeżewski i Adam Półgrabek nawet z wyglądu nie przypominają typowego kolejarza. No i są młodzi, co na kolei jest rzadkością. Obydwaj są absolwentami technikum kolejowego i właśnie zaczęli kurs w Kolejach Mazowieckich, który przygotowuje do egzaminu na pomocnika maszynisty.
Urodzeni do lokomotywy
– Zanim sami poprowadzimy pociągi, będziemy musieli jeszcze przejechać ok. 15 tys. km pod opieką doświadczonego maszynisty – mówi Tomasz.
Nie mogą się tego doczekać, bo obydwaj od dziecka są pasjonatami kolejnictwa. – Zawsze kiedy podróżowałem pociągiem, pchałem się na początek składu, blisko kabiny maszynisty. Później zacząłem fotografować pociągi – wspomina Tomek.
Adama miłością do kolei zaraził ojciec, który zabierał go na Dworzec Centralny, gdzie oglądali pociągi. – Raz nawet mogłem wejść do lokomotywy – opowiada Adam.
Miłośników kolejnictwa są tysiące, jednak zarabiać pieniądze wolą gdzie indziej. Czym młodych kolejarzy skusiły Koleje Mazowieckie? – Kolej się zmienia. Jest nowy tabor. W nowych lokomotywach aż kipi od elektroniki – mówi Tomek, który przyszedł do KM od razu po technikum.
Adam, też absolwent tej szkoły, wcześniej przez kilka lat pracował gdzie indziej. – Nieźle zarabiałem. Ale to jest pierwsza praca, do której przychodzę z przyjemnością. Nawet jak mam przyjść w dzień wolny, to nie ma żadnego problemu.
Choć zarobki na kolei nie są duże, to maszyniści należą do awangardy. Nie licząc kadry zarządzającej, po kilku latach pracy mogą liczyć na pensję ok. 4 tys. zł na rękę. – Ale odpowiedzialność też jest ogromna. W końcu ma się za plecami kilkaset osób – zaznacza Adam Półgrabek.
Przed uzyskaniem licencji zarabia się ok. 1,4 tys. zł netto. Za to później można liczyć np. na oferty pracy z konkurencji. Bo coraz więcej kolejarzy odchodzi na emeryturę.
Kolejarza zatrudnię
– Do 2015 r. na różne stanowiska musimy zatrudnić 300 osób – przyznaje Donata Nowakowska, rzecznik KM.
Dlatego mazowiecki przewoźnik od kilku lat patronuje klasie o specjalności technik elektroenergetyk transportu szynowego, w której kształcą się przyszli maszyniści.
– Młodzi szybciej i chętniej uczą się obsługi nowoczesnego taboru. W tym roku zatrudniliśmy dziewięciu absolwentów „kolejówki“.
Mało? Kłopot w tym, że to prawie cała klasa. – W tym roku do dwóch pierwszych klas przyjęliśmy 30 uczniów. Gdybyśmy przyjęli nawet 100, to i tak będzie mało – martwi się Zbigniew Chałas, dyrektor Zespołu Szkół im. S. Wysockiego (dawnej „kolejówki“). – Sytuacja jest dramatyczna, bo potrzebujemy wielu ludzi. Tymczasem rodzice odradzają dzieciom ten zawód, strasząc kiepskimi perspektywami na kolei. Nie dostrzegają, że kolej się zmienia i perspektywy są niezłe.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.