Senat powiedział „tak” dla traktatu z Lizbony
Izba wyższa wyraziła zgodę na ratyfikację dokumentu. Teraz kolej na prezydenta, a to wymaga spełnienia umowy przez PO.
Za ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikacji traktatu głosowało 74 senatorów z PO, PiS i niezależnych. Przeciw było 17, a sześciu wstrzymało się od głosu.
Podobnie jak w Sejmie, politycy PiS w Senacie podzielili się i 14 z nich zgodnie z decyzją klubu o głosowaniu „za” podniosło ręce. Dzień wcześniej prezes PiS rozmawiał z senatorami.
– Szef namawiał nas na głosowanie za traktatem, ale doskonale zdawał sobie sprawę, jakie kto ma poglądy – powiedziała Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która wstrzymała się od głosu.
Co zrobi prezydent
Teraz ruch należy do prezydenta. Zdaniem konstytucjonalistów, Lech Kaczyński ma trzy tygodnie na podpisanie ustawy przyjętej przez Sejm i Senat. Ale ustawa zasadnicza milczy na temat terminu samej ratyfikacji. Lech Kaczyński jasno postawił sprawę, że złoży podpis pod ratyfikacją, gdy gwarancje uzgodnione z Donaldem Tuskiem znajdą potwierdzenie w odpowiedniej ustawie. – W tej chwili nie ma szczególnego pośpiechu – mówił pytany o termin podpisu.
Prezydentowi chodzi o znowelizowanie ustawy kompetencyjnej regulującej relacje między rządem a parlamentem w sprawach dotyczących UE. Lech Kaczyński i PiS chcą, aby nowela uwzględniała rolę urzędu prezydenta i gwarantowała mechanizm z Joaniny oraz protokół brytyjski.
Szybkie zmiany
Premier, uczestniczący w senackiej debacie, ponownie zapewnił, że prace nad zmianami będą szybkie.
Politycy PO wątpią jednak, aby prace nad nowelizacją poszły gladko. – Otworzy się nowy rozdział w dyskusji nad kompetencjami prezydenta, premiera i parlamentu – przewiduje wiceszef Klubu PO Grzegorz Dolniak.
Sądząc po temperaturze debaty w Senacie nad ratyfikacją traktatu, w PiS i PO opadły emocje z tym związane. W dyskusji zabrali głos prawie wyłącznie eurosceptyczni politycy PiS. – Dokonuje się zabór Polski – mówił Ryszard Bender (PiS) i wzywał do renegocjacji. Tonował wicemarszałek Zbigniew Romaszewski (PiS). – Traktat nie jest prosty i łatwy, ale jego przyjęcie jest korzystne dla Polski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.