Do końca życia w więzieniu
Na karę dożywotniego więzienia skazał Sąd Okręgowy w Świdnicy Andrzeja S. za gwałt na siedmioletniej Grażynce z Wałbrzycha i zabójstwo dziewczynki. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokurator Wiesław Dworczak żądał dla oskarżonego kary dożywotniego więzienia, z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 30 latach. Natomiast obrońca 43-letniego Andrzeja S. Łukasz Kurdyś prosił o możliwie łagodny wymiar kary wskazując, że są w tej sprawie pewne okoliczności łagodzące.Sam oskarżony powiedział w środę przed sądem, że żałuje tego, co się stało i przeprasza. Powtórzył, że przyznaje się do zabójstwa, ale nie do gwałtu.
Zabił i ukrył ciało
Dziewczynka zaginęła 31 grudnia 2006 r. w Wałbrzychu. Po dobie poszukiwań jej ciało odnaleziono na terenie ogródków działkowych, ok. 1,5 km od domu, w którym mieszkała. Zwłoki były ukryte w starej altance i zamaskowane. Jak wykazała sekcja zwłok, dziewczynka została zgwałcona i uduszona. Miejsce ukrycia ciała wskazał policjantom Andrzej S. Dla policji i prokuratury był to pierwszy trop wskazujący na niego jako na osobę zamieszaną w zabójstwo dziewczynki. Andrzej S. próbował zrzucić winę za ten makabryczny mord na ojca Grażynki. W ten sposób chciał zmylić czujność policji. Szybko jednak okazało się, że jest to bezskuteczne. Policja wykazała, że S. kłamie i oskarżyła go o zabójstwo.
Nazwała go głupkiem
Podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Świdnicy oskarżony mówił, że żałuje swojego czynu. Jednak przyznając się do zabicia Grażynki na działkach w sylwestra 2006 roku, Andrzej S. stanowczo zaprzeczał, że ją również zgwałcił. Zeznał, że w altance Grażynka miała go nazwać głupkiem. Tak go to zdenerwowało, że silnie uderzył ją w głowę kamieniem, a gdy zobaczył, że z dziewczynką coś jest nie tak, próbował ją reanimować metodą usta-usta.
Dopiero potem miał zacząć ja dusić, aż zmarła. Ale lekarze sądowi nie mieli żadnych wątpliwości. Do gwałtu na Grażynce doszło właśnie wtedy. Sąd zgodził się z argumentami biegłych i wydał najwyższy możliwy w Polsce wyrok.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.