Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bardzo drogie koncerty

Maciej Miłosz 21-11-2011, ostatnia aktualizacja 22-11-2011 11:55

Dzielnica Targówek zapłaciła 125 tysięcy złotych za dwa koncerty śpiewaczki Niny Nowak w teatrze Rampa. Za taką kwotę można zorganizować wielotysięczną imprezę plenerową z wielką polską gwiazdą. Miasto zapowiada, że przyjrzy się tym wydatkom

Nina Nowak wystąpiła wczoraj  w teatrze Rampa
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Nina Nowak wystąpiła wczoraj w teatrze Rampa

W  niedzielę odbył się drugi z cyklu koncertów poświęconych kompozytorowi Józefowi Elsnerowi. Dzielnica zapłaciła za niego 25 tys. zł.

Pierwszy, ubiegłoroczny   kosztował w sumie 100 tys. zł. Jedną umowę o wartości 53 tys. zł zawarto na organizację koncertu z Impresariatem Muzycznym Vox Nina Nowak. Przewidziano w niej m.in. 15 tys. zł dla Niny Nowak i 22 tys. zł dla orkiestry Opery Śląskiej. W dziale imprez i reklamy opery dowiadujemy się, że taki koncert jak zeszłoroczny kosztuje między 10 a 15 tys. zł.

Drugą umowę, na opracowanie materiałów nutowych z oryginalnych starodruków, m.in. opery „Echo w lesie", za 47 tys. zł podpisano z Impresariatem Muzycznym Andrzej Nowak. To brat Niny.

Stawka z kosmosu

Przy drugiej umowie pojawiają się już większe wątpliwości. W załączniku do niej wyszczególniono, że koszty sprowadzenia oryginału zapisu opery „Echo w lesie" z zagranicy to 500 euro (ok. 2 tys. zł). Tymczasem w Bibliotece Narodowej znajduje się rękopiśmienna kopia utworu z 1808 r., którą można skserować za... 90 zł.

Dlaczego nie skorzystano z tego zapisu albo po prostu ze współczesnego wydania opery?

–  Proszę dzwonić bezpośrednio do pani Niny – mówi Andrzej Nowak.

– Przywiozłam kopię oryginału „Echa w lesie" z Berlina –   twierdzi śpiewaczka. – Nie korzystałam z Biblioteki Narodowej, bo chciałam mieć oryginał, by jak najlepiej przygotować materiał do koncertu – tłumaczy śpiewaczka.

Rozpisanie na nuty dla orkiestry opery „Echo w lesie" kosztowało Targówek 20 tys. zł.

– To stawka z kosmosu – mówi Andrzej Borzym, dyrygent, kompozytor, związany m.in. z kwartetem muzyki dawnej Tempus. – Rozpisanie nut dla orkiestry to nie jest twórcza robota. Szacunkowa cena za taką operę  to ok. 3 tys. zł.

Udało nam się znaleźć oferty rozpisania „Echa w lesie" za mniej niż 2 tys. zł.

Skąd więc cena 20 tys. zł?

– Wiadomo, że można to zrobić taniej, ale to nie będzie brzmiało – twierdzi Nina Nowak. –  Za te pieniądze mieliśmy świetną aranżację.

W umowie dodatkowe 10 tys. zł  przewidziano na rozpisanie na nuty utworu „Na rozstaju dróg".

Ceniona gwiazda?

Zapytaliśmy urzędników z Targówka, dlaczego dwa koncerty kosztowały aż tyle. Mówi wiceburmistrz Sławomir Antonik, który razem z ówczesnym drugim wiceburmistrzem Krzysztofem Buglą, umowę podpisywał.

– Ciężko rozmawiać o finansowaniu kultury, bo to są niepoliczalne pieniądze – tłumaczy.

A dlaczego rozpisanie na nuty „Echa w lesie" kosztowało aż 20 tys. zł? – Z tego, jak mi tłumaczono, można to zrobić taniej, tylko mniej wiernie. Podobno ten starodruk jest w złym stanie i używano technik laboratoryjnych, by go rozczytać – odpowiada Antonik. – A pani Nowak jest cenionym altem, nie tylko u nas. Mi mówiono, że koncertuje w Nowym Yorku i Paryżu.

Sprawdzamy.

– Nina Nowak? Nie wiem, kto to – mówi krótko Dorota Szwarcman, recenzentka muzyczna tygodnika „Polityka", która zajmuje się muzyką poważną.

Nie słyszał o niej także krytyk muzyczny „Rzeczpospolitej" Jacek Marczyński. Z kolei na stronie artystki Ninanowak.eu w zakładce „koncerty zagraniczne" można znaleźć jedynie informacje o występach dla polskich ambasad na Bliskim Wschodzie.

Miasto sprawdzi

W sumie zeszłoroczny koncert kosztował równo 100 tys. zł. Na jego organizację podpisano      jednak dwie umowy z dwoma podmiotami, choć jak twierdzi Nina Nowak, to ona sprowadzała nuty. Czy po to, aby uniknąć organizacji koncertu w trybie przetargowym, który jest wymagany przy zamówieniach powyżej 14 tys. euro?  – Nie. Po prostu nie byłoby koncertów, gdyby nie było dobrego zapisu nutowego. Nie doszukiwałbym się w tej sprawie niczego złego – tłumaczy wiceburmistrz Antonik.

Na pytanie, czy nie można było zawrzeć jednej umowy, burmistrz odpowiada, że nie wie, czy Nina Nowak ma kompetencje do przetwarzania zapisów nutowych. – A trudno teraz, po zawarciu umowy, weryfikować, kto co robił – dodaje wiceburmistrz.

Sprawą zainteresują się władze miasta.

– Przyjrzymy się, czy te umowy były zawierane prawidłowo. Każda złotówka wydawana w tych trudnych czasach powinna być oglądana dwa razy – mówi Agnieszka Kłąb, rzeczniczka prasowa ratusza, który kontroluje dzielnice. – A w tym wypadku nasuwają się wątpliwości, czy wydatki były zasadne.

Dodaj swoją opinię

 

Ile to kosztuje

By zorganizować koncert, trzeba opłacić artystę, wynająć salę lub teren, zapłacić m.in. za nagłośnienie, oświetlenie, ochronę. Szacunkowe honoraria polskich gwiazd to: T.Love – 40 tys. zł, Kult – 30 tys. zł, Doda – 50 tys. zł, Feel – 40 tys. zł. To ceny wyjściowe, które można negocjować. Za 125 tys. zł można przygotować darmową, plenerową imprezę dla kilku tysięcy osób. Koncerty Niny Nowak oglądało kilkuset widzów.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane