Lokatorzy: nie jesteśmy towarem
Stop sprzedaży mieszkańców – głosi wielki transparent rozpięty nad ul. Wilczą. Lokatorzy nie chcą być sprzedani właścicielowi, który odzyskał grunt pod ich budynkiem.
Transparent zawisł wczoraj.
– Jesteśmy zdeterminowani. Zrobimy wszystko, żeby miasto nas nie sprzedało. Nie jesteśmy towarem. Chcemy wykupić mieszkania albo dostać zamienne lokale od miasta – mówi Władysław Matych, który mieszka w kamienicy przy ul. Wilczej 62 od początku lat 80. Dodaje, że żona mieszka tu od dziecka. – Jej rodzice dostali przydział do lokalu w 1959 r., kiedy to Instytut Badań Jądrowych oddał nowy budynek do użytku – wspomina. Nieruchomość przy ul. Wilczej 62 została zabrana przedwojennym właścicielom na mocy dekretu Bieruta. Ale budynek powstał po wojnie.
– Był nowy, nie wybudowano go na bazie przedwojennej kamienicy – przypominają lokatorzy. Budynek przejęło od IBJ miasto. Obecnie lokatorzy są w różnej sytuacji prawnej. 22 z nich wykupiło mieszkania.
– A nas jedenastu już nie zdążyło, choć gotowe były wszystkie dokumenty. Na początku lat 90. ujawnione zostały roszczenia dekretowe i sprzedaż wstrzymano – mówi pan Matych.
Lokatorzy właśnie dowiedzieli się, że właścicielowi zwrócono nieruchomość. A ponieważ kamienica mu się nie należy w całości, miasto chce mu ją sprzedać w części, do której sam ma prawo.
– Jesteśmy podwójnie poszkodowani – mówi pan Matych. – Nie pozwolono nam wykupić mieszkań, a teraz nas się sprzedaje. A przecież wiadomo, że nowy właściciel tak podwyższy czynsz, że zaraz nam będą groziły eksmisje.
Lokatorzy napisali pisma domagające się wstrzymania sprzedaży do prezydent miasta i radnych dzielnicy.
– Miasto jest nadgorliwe w tych zwrotach. W takiej sytuacji jak nasza powinno właścicielom wypłacić np. odszkodowanie za grunt – mówi Antoni Wiesztort reprezentujący mieszkańców.
Śródmiejscy radni, do których zwracali się lokatorzy, rozkładają ręce. – Niestety, działanie władz miasta jest zgodne z prawem – mówi wiceprzewodniczący rady dzielnicy Piotr Kazimierczak. – My możemy jedynie apelować, by miasto oddawało czy sprzedawało puste budynki.
A urzędnicy dzielnicy przyznają, że jeśli lokator straci prawo do mieszkania i np. grozi mu eksmisja, dopiero wtedy może wystąpić o lokal komunalny na ogólnych warunkach.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.