Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zimno, ciasno, głośno

Izabela Kraj 01-01-2009, ostatnia aktualizacja 02-01-2009 12:30

Nawet 100 tysięcy mieszkańców stolicy powitało 2009 rok na placu Konstytucji i zaśpiewało „Mamma Mia!”.

Warszawiacy tłumnie przybyli na imprezę sylwestrową na Pl. Konstytucji
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
Warszawiacy tłumnie przybyli na imprezę sylwestrową na Pl. Konstytucji
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

Plac Konstytucji – wybrany pierwszy raz na miejsce masowego powitania nowego roku w stolicy – miał przyciągnąć wielotysięczny tłum warszawiaków, znudzonych już placem Defilad, i miał dobrze wyglądać w telewizyjnych sylwestrowych relacjach. Pierwszy efekt na pewno został osiągnięty. Było ciasno i głośno jak nigdy!

Policja szacuje, że na sam plac przyszło ok. 30 – 40 tys., ale w ciągu pięciogodzinnego koncertu przez MDM i ul. Marszałkowską przewinęło się nawet ponad 100 tys. osób.

Czy jednak Warszawa osiągnęła promocyjny efekt koncertem, na który wydała 8 mln zł, w tym z miejskiej kasy 3,8 mln? Tu zdania są podzielone. – Na szklanym ekranie i tak lepiej od Warszawy wyglądał Wrocław – dzieli się opinią nasz czytelnik, który sylwestra spędził w domu przed telewizorem i porównał imprezy miast, relacjonowane przez Polsat i TVP2. – Było jaśniej i przejrzyściej. Gdyby nie napis na ekranie, nie dałoby się rozpoznać, że to koncert z Warszawy. Podczas relacji rzucały się w oczy tylko wielkie neony reklamowe na budynkach MDM. A wciśnięty w te bloki tłum dawał efekt osiedlowej imprezki w prowincjonalnym miasteczku, a nie w stolicy – zarzuca pan Michał.

– To co, że nie było w tle Pałacu Kultury? Sam koncert i efekty świetlne były super! – przekonują inni telewidzowie.

Mimo dość mroźnej nocy na MDM przez całą imprezę panowała gorąca atmosfera. Zwłaszcza przy samej scenie. Sprawdził się pomysł Polsatu z zaproszeniem cover bandów naśladujących Abbę. Ludzie reagowali na przeboje legendarnej grupy zdecydowanie bardziej żywiołowo niż na występy rodzimych gwiazd.

Piosenkę „Mamma Mia!” publiczność ryknęła razem z prezenterami Polsatu przebranymi w stroje Abby, choć nie był to ich wielki wokalny popis. Ale balladę Blue Cafe młodzież w grupie stojącej przy telebimie na Marszałkowskie powitała jękiem: – Ale nuuuda... .

Dodaj więcej

Życie Warszawy

Najczęściej czytane