Wielki Brat bez dodatkowych oczu
W tym roku na warszawskich ulicach nie pojawią się nowe kamery monitoringu miejskiego. Powód? Przetarg na 42 urządzenia został unieważniony, bo nie zgłosił się ani jeden wykonawca.
Z policyjnych statystyk wynika, że w miejscach, gdzie zainstalowane są kamery, niemal o połowę spadła liczba przestępstw. W niektórych z nich w ogóle nie ma już interwencji – tak jest np. w okolicach ronda Wiatraczna i na pl. Szembeka.
Kamery mają sukcesy
O tym, że kamery sprawdzają się w stolicy, świadczy też liczba interwencji podejmowanych przez policjantów i strażników miejskich po otrzymaniu sygnału od pracowników miejskiego monitoringu. Od początku roku funkcjonariusze interweniowali 6404 razy. Najczęściej zatrzymywali sprawców bójek, wandali i kierowców, którzy po spożyciu alkoholu wsiadali za kierownicę.Warszawskie ulice podglądają teraz 353 miejskie kamery, niemal drugie tyle zainstalowanych jest w metrze. Znajdują się one także w nowych autobusach miejskich.
Dawali za mało pieniędzy?
Miasto chciało kupić dodatkowo 42 kamery obrotowe oraz dziesięć stałych (miałyby przekazywać obraz do systemu infokorki). Na tę inwestycję zaplanowano w budżecie ok. 20 mln zł. Przetarg jednak unieważniono, bo oferty nie złożyła ani jedna firma.
– Być może właśnie niska cena spowodowała, że zainteresowani kontraktem wycofali się. W przyszłym roku budżet tej inwestycji może być wyższy – mówi jeden z miejskich urzędników. O ile? Tego nikt nie potrafi jeszcze powiedzieć.
– Procedurę przetargową rozpoczynamy od nowa. Chciałbym, by ruszyła jeszcze we wrześniu – dodaje Jacek Gniadek, dyrektor Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu. Ten poślizg oznacza, że na ulicach stolicy kamery mogą się pojawić najwcześniej za rok.
Oko na metro
Najwięcej urządzeń miało zostać zainstalowanych na Bielanach, wzdłuż rozbudowanej linii metra (siedem).
– Często dochodzi tam do wykroczeń. Po wyjściu ze stacji Słodowiec ludzie skracają sobie drogę i przechodzą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu – mówi policjant.
6404 razy interweniowały w tym roku policja i straż miejska po sygnale z miejskiego monitoringu
Kamery miały zawisnąć też na Mokotowie (przy ul. Sobieskiego), w Śródmieściu (obok Zachęty, na ul. Freta) i na Pradze (przy ul. Niekłańskiej). – Unieważnienie przetargu to dla nas zła wiadomość – mówi Paweł Chęciński, dyrektor szpitala dziecięcego przy ul. Niekłańskiej. – Wielu rodziców naszych pacjentów parkuje samochody przy placówce.
Niestety, zdarzają się tam kradzieże i uszkodzenia aut. Poza tym droga wjazdowa jest często zastawiona i karetki przywożące dzieci mają problem z dotarciem do placówki. Obok szpitala powinien powstać wydzielony pas dla karetek, który mógłby być monitorowany przez kamerę – uważa dyrektor.Prawdopodobnie za dwa miesiące obsługą kamer monitoringu zajmie się straż miejska. – Stanie się tak, gdy Rada Warszawy podejmie uchwałę o przeniesieniu pracowników zakładu monitoringu do straży – mówi Zbigniew Leszczyński, komendant straży miejskiej.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.