Mostowe nadużycia
Na budowie Trasy i mostu Siekierkowskiego Warszawa straciła prawie 30 mln zł. To efekt nadużyć stołecznych urzędników. ŻW dotarło do raportu NIK, który nie zostawia na nich suchej nitki. Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę największą stołeczną inwestycję ostatnich lat - most i Trasę Siekierkowską, warte ponad 700 mln zł. Ustalenia są szokujące. Miasto straciło na budowie 4-kilometrowej arterii ponad 29 mln zł! NIK twierdzi, że miasto dwukrotnie przepłaciło za projekt trasy i mostu, jaki opracowała pracownia architektoniczna Transprojekt Gdańsk.
Do tego termin, jaki mieli architekci, został przekroczony czterokrotnie. To kosztowało Warszawę ponad 8 mln zł. Miasto wydało bowiem aż 15,1 mln zł, a wstępnie planowało zapłacić około 7 mln zł (wzrost cen spowodowały kolejne aneksy umowy, modyfikujące część wcześniejszych ustaleń). Co więcej - Zarząd Dróg Miejskich nie był w stanie zmobilizować projektanta do dotrzymywania uzgodnionych terminów. Tylko raz obciążył firmę 368 tys. zł kary, ale błyskawicznie to obciążenie... anulował. Inspektorzy NIK wyliczyli, że ta pobłażliwość kosztowała miasto niemal 2,1 mln zł. Urzędnicy - zupełnie niepotrzebnie - zdublowali projektowanie arterii, zlecając przygotowanie opinii technicznych na temat opracowania Transprojektu. Koszt - ponad 2 mln zł. NIK ocenił też negatywnie sposób przeprowadzenia przetargu na wykonawcę poszerzenia przylegającego do Trasy Siekierkowskiej Wału Miedzeszyńskiego. Firmę wybrano (konsorcjum WPRD i Strabag), ale do prac nie można było przystąpić. Nie wykupiono 130 działek, po których miały biec nowe pasy ulicy. Kontrolerzy nie zostawili także suchej nitki na procedurach wykupu gruntów pod Trasę Siekierkowską. Miasto, które zdecydowanie za późno rozpoczęło proces przejmowania ziemi, zostało zmuszone przez niektórych właścicieli działek do 9-krotnego przepłacania. Tymczasem zdaniem NIK, gdyby grunty pod inwestycję wykupiono kilka miesięcy wcześniej, cena za 1 mkw. wyniosłaby nie 360 zł, ale... 40 zł. System rozliczeń z wykonawcami był tak skonstruowany, że wartość kontraktu podaną w euro przed dokonaniem płatności, trzeba było przeliczać na złotówki. Widełki kursowe były jednak niekorzystne dla miasta, co dodatkowo zwiększało wartość inwestycji. Tak traktowano wszystkich wykonawców oprócz Mostostalu, który wystąpił potem do sądu z wnioskiem o wyrównanie. Strata - 11,5 mln zł. - Wcześniejsze wykupy gruntów nie były możliwe, wymagały czasochłonnych, skomplikowanych procedur. Rezerwowaliśmy dodatkowe kwoty na nieprzewidziane wydatki, ale potem skrupulatnie rozliczaliśmy wykonawców. Uważam, że w czasie budowy Trasy dochowaliśmy należytej staranności - broni się Wojciech Kozak, były prezydent Warszawy, który nadzorował inwestycję. 28.01.2004 r.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.