Akta Hiacynta pilnie poszukiwane
Nie wiadomo, gdzie są gromadzone przez milicję w ramach akcji Hiacynt dane dotyczące 11 tys. homoseksualistów. Nie znaleziono ich w IPN, teraz swoje archiwum przetrząsa MSWiA.
Mimo że MSWiA zapewniło homoseksualistów, że przekazało kartoteki dotyczące akcji Hiacynt do IPN, tam ich nie znaleziono. - mówi Andrzej Arseniuk z IPN. - To skandal - oburza się Robert Biedroń z Kampanii Przeciwko Homofobii. Wczoraj pisaliśmy o tym, że organizacja gejowska chce, aby te kartoteki zostały zniszczone. Akcja Hiacynt polegała na spisywaniu danych osób podejrzanych o homoseksualizm i została przeprowadzona między 1985 a 1987 rokiem na rozkaz generała Czesława Kiszczaka. Przez wiele lat akta przechowywano w MSWiA. Wielokrotnie organizacje gejowskie apelowały o ich zniszczenie. - Te kartoteki były wykorzystywane w latach 90. do szantażu politycznego. Sytuacja może się powtarzać - mówi Biedroń. - Dlatego poprosiliśmy ministra Kalisza o ich zniszczenie. Ten jednak poinformował nas, że dokumenty zostały przekazane do IPN - mówi Biedroń. Obowiązek przekazania tego typu dokumentów do Instytutu nałożyła na MSWiA ustawa. W IPN ich jednak nie znaleziono. - Prawdopodobnie przekazaliśmy te dokumenty IPN - mówi Jarosław Skowroński, rzecznik prasowy MSWiA. - W tej chwili przetrząsamy archiwum - dodaje rzecznik. Data: 11.08.2004
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.