DRUKUJ

Giedrys wsadzony na minę

15-08-2002, ostatnia aktualizacja 15-08-2002 23:13

Piłkarze Hutnika ponieśli klęskę w inauguracyjnym meczu trzecioligowych rozgrywek. Przegrali na Bielanach z Unią Skierniewice 0:3. Z młodymi graczami hutnicy mogą mieć problem, by nie spaść do IV ligi. Od kiedy prezes Hutnika Ryszard Sobiecki przekazał sprawy szkolenia wiceprezesowi Zygfrydowi Rogulskiemu, można było spodziewać się rewolucji kadrowej i nowej wizji tworzenia drużyny. Rogulski pozbył się z klubu wszystkich starszych piłkarzy i postawił na młodzież.

Z Bielanami rozstali się czołowi trzecioligowi gracze: Adam Komorowski, Marcin Więckowski, Tomasz Piotrowski, Artur Piłat, Tomasz Smorągiewicz, Adenyi Agbejule, Sławomir Pach, Marcin Wachowicz i wielu innych. Pozostali młodzi, w tym syn wiceprezesa, którzy jeszcze w ubiegłym roku grali w lidze okręgowej. Trudno więc spodziewać się, aby byli w stanie nawiązać równorzędną walkę ze wzmocnionym graczami drugiej i pierwszej ligi zespołem Unii Skierniewice. Na stadionie przy ul. Marymonckiej stawiło się ponad 300 osób. Kilka autokarów przyjechało ze Skierniewic. Kibice gości byli niezwykle zadowoleni, bo już po 12 minutach Unia prowadziła 2:0 i piłkarze rozpoczęli zabawę z bielańską młodzieżą. Gracze ze Skierniewic mieli ogromną przewagę i wyglądało na to, że nie chcą zrobić większej krzywdy zawodnikom Hutnika. "Chłopcy z Bielan" byli zespołem zdecydowanie słabszym i proroctwo trenera Antoniego Giedrysa, który został wsadzony na niezłą minę, może się szybko spełnić. - Budujemy drużynę na przyszłość. Liczymy się przy tym ze spadkiem - mówił przed sezonem Giedrys. Jeżeli nadal wiceprezes Rogulski będzie upierał się przy grze młodzieżą, może być pewien, że w przyszłym sezonie Hutnik zagra w IV lidze.
__Archiwum__