DRUKUJ

Kamil Stoch miał łzy w oczach

07-02-2006, ostatnia aktualizacja 07-02-2006 23:23

Kolejna dwunastka polskich sportowców złożyła wczoraj ślubowanie olimpijskie. Wśród nich skoczkowie, z Adamem Małyszem na czele.

Nieoczekiwanie to nie Małysz, a najmłodszy w ekipie Kamil Stoch odczytał w imieniu całej grupy tekst ślubowania. – I co, było widać łzy? Uff, to dobrze, że nie, bo były... Jasne, że się wzruszyłem, ale starałem się panować nad sobą – mówił potem dziewiętnastolatek. Emocji nie ukrywał także Małysz. – To moje trzecie ślubowanie, ale wzruszenie jest ciągle takie samo. Podobnie jak duma z tego, że znów mogę reprezentować Polskę na największej sportowej imprezie – mówił Małysz. – Taka atmosfera powoduje, że w człowieku narasta pewność tego, że na igrzyskach będzie walczyć do upadłego. I to na pewno mogę obiecać – dodał nasz najlepszy skoczek. Prócz Stocha i Małysza w Centrum Olimpijskim pojawili się skoczkowie Robert Mateja, Rafał Śliż i Stefan Hula, bobsleiści Dawid Kupczyk, Michał Zblewski, Mariusz Latkowski, Ireneusz Żurawicz i Marcin Płacheta, reprezentujący short track Dariusz Kulesza, skeletonistka Monika Wołowiec oraz sztab trenerski. Zabrakło tylko szkoleniowca skoczków Heinza Kuttina, który „pilnuje” już willi w Pinerolo, gdzie będą mieszkać skoczkowie. – Adam Małysz jest ambitny i będzie walczył o złoto – mówił po uroczystości prezes PZN Apoloniusz Tajner. – Nie mówmy o medalach, nie stwarzajmy dodatkowej presji – ripostował szef PKOl Piotr Nurowski. 2006-02-08
__Archiwum__