DRUKUJ

Platforma Obywatelska daje pracę swoim

15-11-2005, ostatnia aktualizacja 15-11-2005 01:25

Dotacje z budżetu państwa PO zamierza przeznaczyć na rozbudowę swoich struktur. Członkowie partii otrzymają posady w biurach terenowych.

Platforma Obywatelska deklarowała wcześniej, że nie będzie korzystać z państwowych dotacji tak jak inne ugrupowania, które w wyborach przekroczyły 3-proc. próg poparcia. Zapewniała też, że po wyborach złoży wniosek o likwidację budżetowych dotacji dla partii (dotychczasowe próby były bowiem bezskuteczne). Ale wszystko wskazuje na to, że i tym razem pomysł spali na panewce, bo większość polityków nie chce zmiany przepisów. W tej sytuacji Platforma – jak przyznaje Mirosław Drzewiecki, poseł i członek zarządu partii – weźmie należne jej dotacje z budżetu państwa. W grę wchodzi ponad 80 mln zł rozłożonych na cztery lata. Z podatków na etaty PO wie już, na co przeznaczy te pieniądze. Ugrupowanie zamierza „sfinansować działania w terenie”. A dokładniej utworzyć etaty dla działaczy w powiatach. – Obecnie większość osób, które prowadzą nasze partyjne biura, to wolontariusze – mówi poseł Drzewiecki. – Chcemy mieć dobrze funkcjonujące struktury we wszystkich powiatach. Biura powinni więc prowadzić etatowi pracownicy. Dzięki temu będziemy lepiej obsługiwać wyborców i działaczy – podkreśla Drzewiecki. Dodaje, że na początek w grę wchodzi jakieś 250 etatów. Platforma zamierza też opłacać z dotacji budżetowych ekspertów i druk biuletynów dla mieszkańców. Wszystko to – jak twierdzą politycy PO – ma służyć wzmocnieniu pozycji partii przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Platforma chce pozyskać zwolenników w małych miastach i na wsiach, czyli tam, gdzie przegrała z kretesem we wrześniu. Dzięki strukturom chce wygrać z PiS oraz Samoobroną. Nieoficjalnie mówi się jednak, że etaty w biurach powiatowych mają wynagrodzić działaczom z terenu utratę szansy na posady po przegranych przez PO wyborach. Wielu z nich liczyło na udział we władzy, tymczasem znów są skazani na opozycję. Poseł Drzewiecki nie boi się zarzutów o partyjniactwo. Podkreśla, że inne ugrupowania też biorą dotacje budżetowe. Skorzystał na tym choćby Sojusz Lewicy Demokratycznej, który w minionej kadencji – na statutową działalność – dostał z naszych podatków 44 mln zł. Obecnie lewica może się pochwalić silnymi strukturami w terenie. A to procentuje, zwłaszcza podczas kampanii wyborczej. Strategia na wybory Do wyborów samorządowych Platforma chce zbudować bardziej wyrazisty wizerunek niż dotychczas. Politycy PO są przekonani, że opłaci się im silniej eksponować różnice między ich partią a PiS. – Partia Kaczyńskich za wszelką cenę dąży do tego, żeby mieć władzę, my chcemy społeczeństwa obywatelskiego – mówi jeden z posłów PO. Wyborczą strategię ma opracować zespół złożony z działaczy, a także socjologów i speców od marketingu politycznego. Zostanie ona zaprezentowana na grudniowej radzie krajowej PO. Data: 2005-11-15
__Archiwum__