Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Podwójna dola bliźniaków

29-09-2005, ostatnia aktualizacja 29-09-2005 22:55

Nazywają ich braćmi xero, batonikami twix czy dwiema kroplami wody. Otoczenie postrzega ich na ogół jako jedną osobę w dwóch ciałach, a oni ten pogląd w zasadzie podzielają. Podobno łączy ich tajemnicza więź zwana złotą nicią.

Fenomen bliźniąt jednojajowych od lat fascynuje lekarzy, psychologów i antropologów. Jego istotę bodaj najtrafniej określił Mark Twain, który po stracie brata-bliźniaka zwykł mawiać, że nie jest pewien, który z nich umarł. Jednak zjawisko to stanowi wciąż nierozwiązaną zagadkę. Z punktu widzenia genetyki bliźniaki jednojajowe to jeden organizm, który później podzielił się na dwa odrębne. Dlatego właśnie są do siebie tak podobne fizycznie. Do tego stopnia, że z ich rozróżnieniem miewają problemy nawet rodzice. – Mama wołała do nas „dziewczynki” albo „córeczki” i dopiero jak podbiegałyśmy bliżej, poznawała, która jest która – opowiadają Marta i Basia Sitek. To niezwykłe podobieństwo często pomaga bliźniakom w życiu. Matka Jarosława i Lecha Kaczyńskich wspominała, jak w liceum zaliczali za siebie nawzajem przedmioty, aż w końcu rodzice posłali ich do dwóch różnych szkół. Taki sam wygląd czasem jednak przeszkadza. – Poznałam na imprezie fantastycznego faceta – mówi starsza o dziesięć minut biźniaczka – Marta. – Umówiliśmy się w tygodniu, ale on wcześniej spotkał Basię w autobusie i ona sprzątnęła mi go sprzed nosa. Nie odzywałyśmy się później do siebie chyba przez miesiąc. Dwa razy ja – Do powstania ciąży mnogiej dochodzi, gdy komórka jajowa zapłodniona przez plemnik we wczesnej fazie podzieli się na dwa oddzielne zarodki. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje – mówi doktor Jarosław Niemoczyński, ginekolog i położnik z Europejskiego Centrum Macierzyństwa. Czasami taki podział nie może z jakichś przyczyn dobiec końca i wówczas rodzą się tzw. zroślaki, czyli bliźnięta syjamskie. Najsłynniejszymi polskimi siostrami syjamskimi są Daria i Olga Kołacz. Zrośnięte krzyżową częścią kręgosłupa rozdzielono w Arabii Saudyjskiej. Medycyna zna także przypadki, gdy w łonie matki jeden bliźniak wchłania drugiego. Przed kilkoma laty w organiźmie pewnego Egipcjanina odkryto pięciokilogramową cystę z fragmentami ciała jego nienarodzonego brata. W życiu płodowym posiadanie bliźniaczego brata lub siostry wiąże się ze sporym stresem. W końcu tuż pod bokiem rozwija się „coś”, co nie dość, że zajmuje i tak ograniczoną przestrzeń, to jeszcze pobiera cenną krew z łożyska. W łonie matki rodzeństwo początkowo rywalizuje ze sobą. Zmienia się to po narodzinach. – U bliźniąt jednojajowych więź emocjonalna jest dużo silniejsza. Dzieje się tak dlatego, że dłużej ze sobą przebywają – mówi profesor Konstanty Sawicki, kierownik Katedry Antropologii Uniwersytetu Szczecińskiego, zajmujący się badaniem fenomenu biźniąt. – Jest to o tyle korzystne, że obecność brata-bliźniaka daje większą stabilność psychiczną i poczucie bezpieczeństwa. – Bliźnięta idą przez życie ramię w ramię – dodaje Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog zdrowia. – Dzieci przez długi czas nie potrafią wyczuć, gdzie kończą się one same, a gdzie zaczyna inna osoba. Brat lub siostra-bliźniaczka stają się jakby drugą naturą. Gdy jednemu dzieje się krzywda, drugie natychmiast staje w jego obronie. Kaczyńscy mogą być tu wręcz modelowym przykładem. Słowem najczęściej pojawiającym się w ich ustach jest „brat”. Niedawno Jarosław zarzucił jednemu z dzienników ogólnopolskich manipulowanie tekstem jego bliźniaka. W końcu okazało się, że winę za treść artykułu poniosi pracownik Lecha, ale mechanizm obrony brata zadziałał bez zarzutu. Bliźnięta już w okresie niemowlęcym wykształcają system znaków i dźwięków zrozumiałych tylko dla nich. – Coś w tym chyba jest – przyznaje Magda Kande, mama dziewięciomiesięcznych Omara i Ablaya. – Obaj moi chłopcy wzajemnie reagują na swój płacz. Kiedy jeden zaczyna marudzić, drugi natychmiast się przyłącza. Gdy jeden się uspokaja, drugi także cichnie. Osoby z bliskiego otoczenia Kaczyńskich także potwierdzają, że bracia rozumieją się praktycznie bez słów. – W parach bliźniąt często dochodzi do wytwarzania się specjalizacji – wskazuje na inny aspekt tego zjawiska profesor Sawicki. – Oznacza to, że rozwijają w sobie to, w czym są lepsze, i uzupełniają się wzajemnie. Bracia Kaczyńscy np. przyznają, że Jarosław, który jest lepszym strategiem – przygotowuje programy, a Lech, który lepiej czuje się w roli urzędnika – piastuje urzędy (prezesa NIK, ministra sprawiedliwości, prezydenta Warszawy). – Co dwie głowy, to nie jedna – przyznaje Basia Sitek. – Moja siostra, Marta, jest bardziej przebojowa i to ona zwykle załatwia nasze sprawy w urzędach i jest wszędzie tam, gdzie trzeba np. porozmawiać z ludźmi. Z kolei ja mam większe zdolności manualne i chętnie przerabiam nasze ciuchy. Ostatnio sama pomalowałam pokój. Skazani na siebie Posiadanie bliźniaczej siostry lub brata ma jednak także swoje negatywne strony. – Przebywając ze sobą cały czas, mają słaby kontakt z osobami z zewnątrz – mówi profesor Sawicki. – Własne towarzystwo w zupełności im wystarcza. – Niebezpieczne jest także to, że otoczenie traktuje je jako jedność, a nie jak dwie odrębne osoby – uważa Tatiana Ostaszewska-Mosak. – W skrajnych przypadkach zatracają poczucie indywidualności i nie potrafią żyć w pojedynkę. Basia i Marta wspominają, że w szkole nauczycielka wpisała do dziennika nieobecność im obu, choć tylko Marta nie przyszła na lekcję. – Powiedziała mi później, że widząc jedną z nas, wydało jej się, że widzi tylko połówkę – śmieje się Marta. – Dlatego bardzo ważnym zadaniem rodziców jest to, by od początku wyrabiać w dzieciach poczucie odrębności, np. przez niejednakowe ubrania czy organizowanie czasu – podkreśla psycholog. Wspólna dusza – W dawnych czasach ludzie obawiali się bliźniąt, bo to było coś niespotykanego. Zdarzały się nawet przypadki ich uśmiercania – mówi Tatiana Ostaszewska-Mosak. Bo posiadanie brata-bliźniaka może szkodzić nie tylko w rozwoju osobowości czy w drobnych codziennych sytuacjach, ale także np. w karierze politycznej. – Obecnie najpoważniejszą przeszkodą dla Lecha Kaczyńskiego w drodze do fotela prezydenckiego jest to, że jego brat może zostać premierem – uważa doktor Jacek Kucharczyk, socjolog. – Społeczeństwu nie bardzo podoba się wizja dwóch bliźniaków piastujących najwyższe urzędy w państwie. Po pierwsze, ludzie obawiają się, czy to nie ośmieszy Polski w oczach innych krajów. Po drugie, Polacy boją się takiej koncentracji władzy. Kucharczyk jednocześnie zwraca uwagę, że te obawy może wzmagać brak precedensu na arenie międzynarodowej. Lęk przed bliźniakami niektórzy tłumaczą istnieniem tajemniczej więzi, jaka podobno je łączy. Specjaliści od zjawisk paranormalnych nazywają ją złotą nicią. Jej konsekwencją jest m.in. fakt, że bliźniaki wychowywane z dala od siebie mają podobne upodobania. Podobnie się ubierają, podobnie mówią, wybierają podobnych partnerów życiowych. Szeroko znany jest tutaj przypadek Jima Springera i Jima Lewisa – amerykańskich chłopców, adoptowanych przez dwie różne rodziny zastępcze. Kiedy spotkali się po latach, okazało się, że nadali synom takie same imiona, spędzali wakacje w tym samym miejscu, interesowali się stolarstwem, obgryzali paznokcie i zostawiali żonom liściki miłosne. – Tacy ludzie mają często poczucie, że czegoś w ich życiu brakuje, ale nie umieją określić co to takiego. Odczuwają ulgę, gdy dowiadują się o istnieniu brata-bliźniaka – mówi psycholog. Jeszcze dziwniejsze były losy dwóch tunezyjskich sióstr – Sary i Raody. W przeciwieństwie do amerykańskich bliźniaków, obie wychowywały się razem. Pewnej nocy jedna z nich obudziła się z poczuciem, że jej siostrze dzieje się coś złego. Kiedy przybiegła do domu, w którym siostra mieszkała wraz ze swoim mężem, okazało się, że wybuchł tam pożar. A kiedy kilka lat później jedna z nich zginęła w wypadku samochodowym, druga zmarła na zawał serca niemal w tym samym momencie. Mniej tragiczne, ale też dziwne doświadczenie stało się udziałem muzyków Łukasza i Pawła Golców – gdy jeden z nich złamał rękę, drugi odczuwał ból, a po kilku dniach także doznał złamania. – Podobne zjawiska obserwuje się u małżeństw z długoletnim stażem – komentuje Tatiana Ostaszewska-Mosak. Parapsycholodzy wysnuwają zaś teorię, że bliźnięta jednojajowe mają dwa odrębne ciała, ale jedną wspólną duszę... 2005-09-30
__Archiwum__

Najczęściej czytane