Farsa w Warsie, czyli nawarzyli sobie piwa
Od 1 lipca prawo pozwala na sprzedaż piwa w wagonach Warsu. Pasażerowie muszą się obejść smakiem, bo Wars czeka na odpowiednie rozporządzenie. Tego jednak nie będzie, bo... nie potrzeba.
Gdzie jest to piwo, które miało być dostępne w przedziałach Warsu – pyta pan Piotr, który zawsze, gdy wraca z delegacji, najpierw sprawdza, czy będzie jechał pociągiem krajowym czy międzynarodowym. – Bo w tych drugich podczas długiej podróży można się napić piwka. Wielu pasażerów tak robi – zapewnia.
Od 1 lipca piwo miało być sprzedawane także w komunikacji krajowej. Umożliwia to znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
– Na taką poprawkę czekały tysiące pasażerów. Tymczasem w piątek, gdy wracałem z Poznania, dowiedziałem się, że absurdalne przypisy nadal obowiązują. Czy kolejarze nie mogą wprowadzić chociaż jednej pozytywnej zmiany? – dodaje rozgoryczony pan Piotr.
Czekają, ale się nie doczekają
Jeszcze w czerwcu firma Wars na swojej stronie internetowej zapewniała, że „przygotowuje się do przywrócenia sprzedaży piwa: prowadzi negocjacje z producentami oraz dokonuje koniecznych inwestycji w sprzęt i infrastrukturę gastronomiczną", oraz że „czeka tylko na wejście w życie rozporządzenia, które sprawi, że obecność piwa w Warsie stanie się faktem".
Gdy jednak zapytaliśmy w resorcie infrastruktury, kiedy rozporządzenie będzie gotowe, okazało się, że... nigdy, bo nie jest wymagane. – Celem wprowadzenia zmian w tej ustawie było m.in. umożliwienie sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych do 4,5 proc. oraz piwa w wagonach restauracyjnych i bufetach w pociągach komunikacji krajowej – tłumaczy Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa, i zapewnia, że alkohol można serwować od około tygodnia.
Jak długo przedstawiciele Warsu czekaliby na rozporządzenie, nie wiadomo. W każdym razie o tym, że mogą sprzedawać piwo, dowiedzieli się od nas. – Jestem zszokowany. Cieszę się, a jednocześnie martwię, bo nie jesteśmy przygotowani – mówi Andrzej Buczkowski z zarządu Warsu. – To znaczy mamy dostawców i przeszkoloną załogę, ale nie wystąpiliśmy o koncesję i pozwolenie na sprzedaż. Nie zrobiliśmy tego, bo dostaliśmy informację od kompetentnego, wydawać by się mogło, organu, jakim jest przecież Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, że potrzebne jest jeszcze rozporządzenie. Zamieszanie jest takie, że szlag mnie trafia – dodał podenerwowany.
Zaspali, stracą
Kiedy więc napijemy się piwa w Warsie? – Wygląda na to, że ktoś w spółce przespał sprawę i teraz przepadnie okres niezłych żniw. Latem pasażerowie chętnie schłodziliby się zimnym piwkiem. Obawiam się, że wakacje pod tym względem są stracone – ubolewa Adrian Furgalski, ekspert rynku kolejowego. – Sam 1 lipca odtrąbiłem sukces na Facebooku, że wreszcie po pięciu latach udało się przepchnąć ustawę. Dlatego nie wiedziałem, o co Warsowi chodzi z tym rozporządzeniem.
Jak przyznają kolejowi restauratorzy, przychody z wagonów międzynarodowych, w których jest serwowane piwo, są o 40 proc. wyższe od krajowych. Według szacunków, po wprowadzeniu sprzedaży we wszystkich wagonach wpływy całej spółki miały wzrosnąć o 10 proc. (90 proc. przychodów Warsu wypracowują wagony sypialne).
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.