Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Prowizorka na Marsa

Konrad Majszyk 21-06-2010, ostatnia aktualizacja 22-06-2010 15:28

Z nowych wiaduktów nad „rondem Marsa“ kierowcy wjadą na wąską drogę, która grozi katastrofą budowlaną. Dopiero teraz drogowcy ogłosili przetarg – spóźniony i okrojony.

Otwarcie węzła Marsa wprowadzi dodatkowy ruch na tę ulicę. Budowa wiaduktów zewnętrznych nad torami PKP dopiero jest przygotowywana. Czy stare obiekty wytrzymają?
źródło: Życie Warszawy
Otwarcie węzła Marsa wprowadzi dodatkowy ruch na tę ulicę. Budowa wiaduktów zewnętrznych nad torami PKP dopiero jest przygotowywana. Czy stare obiekty wytrzymają?

Nad wielkim rondem o średnicy 100 metrów u zbiegu ul. Marsa, Płowieckiej i Ostrobramskiej powstają dwie 250-metrowe estakady, które połączą Trasę Siekierkowską z ul. Marsa. W stronę centrum gotowych jest już sześć, a do Rembertowa – cztery z siedmiu przęseł.

Korek nad turbiną

Za miesiąc na rondzie przybędzie trzeci pas. Wtedy skrzyżowanie stanie się „turbinowe“. To rozwiązanie popularne np. w miastach holenderskich. Kierowca musi przed wjazdem na rondo zająć odpowiedni pas, który poprowadzi go jak po nitce do żądanego zjazdu (bez możliwości przekraczania pasów ruchu jak np. na rondzie „Radosława“).

Inwestycja warta 124 mln zł ma się skończyć w grudniu. – Ten termin nie jest zagrożony. W tym roku kierowcy dotrą z Trasy Siekierkowskiej do Marsa bezkolizyjnie, nad rondem turbinowym – mówi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska. Tutaj jednak jadących spotka niemiła niespodzianka. Podróżujący w stronę Rembertowa z nowiutkich estakad dostaną się na wąską ul. Marsa, w dodatku na rozsypujące się wiadukty nad torami PKP linii otwockiej, które są dopuszczone do ruchu tylko warunkowo.

– Na bieżąco monitorujemy stan technicznych tych obiektów. Wymagają natychmiastowej przebudowy – przyznaje Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich.

Zamknięcie wiaduktów w trybie awaryjnym jest tak prawdopodobne, że ratusz w pośpiechu ogłosił przetarg na przebudowę Marsa, od Naddnieprzańskiej i Żołnierskiej.

Zdążyć przed katastrofą

Oferty otworzą pod koniec lipca. Modernizacja tego odcinka Marsa może potrwać do końca 2012 roku, ale oferenci mogą ten termin skrócić nawet o sześć miesięcy (to będzie przez komisję przetargową dodatkowo punktowane).

Inwestycja będzie miała charakter prowizoryczny. Z powodu braku pieniędzy wiadukty nie powstaną od razu w wersji docelowej: dwa razy po cztery pasy. Przetarg obejmuje bowiem tylko pierwszy etap inwestycji – budowę wiaduktów zewnętrznych, po wybudowaniu których liczba pasów się nie zmieni. Na ten cel drogowcy mają zarezerwowane 117 mln zł. Kiedy zacznie się budowa obiektów wewnętrznych? Nie wiadomo.

– Ul. Marsa i Żołnierska powinny zostać przebudowane jednocześnie z węzłem Marsa. Z powodu okrojonego zakresu prac inwestycja nie poprawi płynności ruchu – ocenia Robert Chwiałkowski ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane