Smok i ryba, czyli najstarsza dama Warszawy
Jej wizerunek znany jest od ośmiu wieków. I nijak ma się do dzisiejszego, co można sprawdzić na wystawie Syrenek na Krakowskim Przedmieściu.
– Z początku Syrenka była dziwnym stworem. Miała cechy człowieka, ptaka i fikcyjnego smoka – mówi Anna Wajs z Archiwum Państwowego, kurator otwieranej jutro o godz. 10 przy Krakowskim Przedmieściu u zbiegu z ul. Traugutta wystawy.
Dopiero z czasem symbol stolicy zaczął nabierać charakterystycznych kobiecych atrybutów. – Między XVI a XVII wiekiem zdradzały ją już zarys piersi, długie rozpuszczone włosy. Od XVIII zaś stała się już pół kobietą, pół rybą – mówi kurator.
Jak dokładnie postępowały te zmiany wizerunku, można prześledzić, oglądając kilkanaście plenerowych plansz. Na każdej z nich umieszczono reprodukcje m.in. archiwalnych dokumentów z wizerunkami Syrenki. Materiałów jest ponad 50.
– Mamy tu zarówno średniowieczne pieczęcie, jak i księgi rachunkowe rady miasta z XVII wieku czy materiały prasowe z II połowy XIX i początków XX wieku – wymienia Wajs.
Są także okładki książek, okolicznościowe medale i pocztówki. Najstarszym „eksponatem” jest jednak wizerunek miejskiej pieczęci z 1400 r. Jako jedyny został wypożyczony z Archiwum Państwowego w Toruniu.
Wystawa „Zakochaj się w Warszawie jak Syrenka. Osiem wieków warszawskiej Syrenki”, która zorganizowana jest z okazji 20. rocznicy przywrócenia stolicy przedwojennego herbu przez Radę m.st. Warszawy, trwa do 7 września.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.