Baronessa pozostaje zagadką
Nowa szefowa unijnej dyplomacji pierwszy raz była pytana o poglądy. Ujawniła niewiele.
Catherine Ashton nie zdołała wczoraj przekonać eurodeputowanych, że jest najlepszym kandydatem na nowe stanowisko. Pojawi się w Parlamencie Europejskim jeszcze w styczniu, wtedy wydadzą werdykt.
– Oceniłbym ją na trójkę z plusem – mówi Marek Siwiec z grupy europejskich socjalistów, politycznej rodziny baronessy Ashton, działaczki Partii Pracy.
Zdaniem krytyków, baronessa nie ma odpowiednich kompetencji. Nigdy nie pracowała w dyplomacji, a jej doświadczenie na arenie międzynarodowej ogranicza się do sprawowania przez rok funkcji unijnego komisarza ds. handlu.
Wczoraj Catherine Ashton pojawiła się w Parlamencie Europejskim na spotkaniu z Komisją Spraw Zagranicznych. Seria przesłuchań 26 komisarzy planowana jest na styczeń, ale ponieważ Catherine Ashton została jednocześnie wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i funkcję tę pełni już od 1 grudnia, to doszło wcześniej do tzw. wymiany poglądów bez wydania formalnej opinii. Baronessa nie wypadła dobrze. Na wiele ważnych pytań w ogóle nie odpowiedziała.
Zdaniem Pawła Kowala z PiS, należącego w PE do grupy konserwatywnej, jej ignorancja była afrontem dla Parlamentu.
– Nie rozumiem, jak to możliwe, że czołowy polityk UE nie ma wyrobionego zdania na tak wiele kluczowych tematów – dziwi się Kowal. Wśród nich na tak ważne dla Polski problemy, jak gazociąg północny („To dla mnie nowe. Muszę się zapoznać ze szczegółami”), geograficzna równowaga w obsadzie stanowisk w unijnej służbie dyplomatycznej („Ważne, żeby mniejsze państwa członkowskie czuły się włączone w ten proces”) czy stosunki z Białorusią (na to pytanie w ogóle nie odpowiedziała).
Ashton zaprzeczyła też, że będąc w latach 80. członkinią brytyjskiej organizacji promującej rozbrojenie nuklearne, otrzymywała pieniądze z ZSRR lub jakiegokolwiek kraju komunistycznego.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.