Urzędnicy ratusza: nabór zamiast cięć
Mimo obietnic o zamrożeniu etatów na stronie urzędu miasta wciąż pojawiają się nowe ogłoszenia o pracę. Wzrost zatrudnienia w Warszawie jest większy niż w innych miastach.
Nie będzie nowych etatów ani zatrudniania ludzi w miejsce osób odchodzących na emeryturę. Takie etaty będą likwidowane – zapewniał na początku lipca rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.
Jak ustaliło „Życie Warszawy”, zatrudnianie ciągle trwa. Obsadzane są również etaty po tych, którzy przeszli na emeryturę. Wczoraj rozmawialiśmy z Krzysztofem Nowakiem, który od dwóch tygodni pracuje w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. – Przyszedłem w miejsce, które zostało zwolnione z powodu przejścia innej osoby na emeryturę. Mamy jeszcze dwa wakaty – wyjaśniał.
Czym Nowak zajmuje się w BBiZK? Komunikacją społeczną i współpracą z lokalnymi mediami. Warto przypomnieć, że w Biurze Promocji Miasta jest już 41 etatów, a w Centrum Komunikacji Społecznej 66. Co na to rzecznik miasta? – Sprawdzimy to – deklaruje.
900 nowych etatów
– Musicie sobie radzić. Oczekuję zwiększenia efektywności pracy urzędników i lepszego wykorzystania zasobów ludzkich – tłumaczyła także w lipcu prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Od 1 sierpnia, od zapowiadanego „zamrażania etatów”, można było starać się o 103 stanowiska. Do wzięcia było m.in. stanowisko ds. promocji i rekrutacji w projekcie „Warszawa stolicą ambitnego biznesu” czy ds. realizacji zadań z zakresu sportu.
Wczoraj na stronie internetowej ratusza znaleźliśmy 13 ogłoszeń. Niezbędni są m.in. nowy audytor wewnętrzny i koordynator projektu „Rozwój szkolnictwa zawodowego a potrzeby rynku pracy – diagnoza i prognoza”. Z kolei projekt „Zawody budowlane na rynku pracy” potrzebuje aż dwóch osób – jedna będzie go rozliczała, a druga koordynowała.
Jak wygląda polityka kadrowa ratusza w liczbach? Z danych, do których dotarliśmy, wynika, że na koniec 2007 r. (dokładnie rok po przejęciu władzy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz) we wszystkich biurach, delegaturach i wydziałach Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy było 6201 etatów.
Tymczasem w połowie tego roku etatów było już 7069. Jaki jest stan etatów w tym momencie? Na to pytanie ratusz nie był w stanie odpowiedzieć. Przez 18 miesięcy wzrost zatrudnienia wyniósł 14 proc. W tym samym czasie w Krakowie było to nieco ponad 3 proc., a w Gdańsku 5 proc.
– W innych miastach prezydenci urzędują dłużej i mieli więcej czasu na zbudowanie dobrego zespołu – tłumaczy Andryszczyk.
Do czego potrzebni są nowi pracownicy? Jak tłumaczy ratusz, w 2008 r. utworzono m.in. Biuro Koordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym. Większa liczba pracowników była też potrzebna do obsługi projektów unijnych czy wdrażania podpisu elektronicznego.
Co ciekawe, w ramach decentralizacji burmistrzowie zatrudnili 384 osoby. Dla porównania w latach 2003 – 2005 zwiększono zatrudnienie o 775 osób w ramach... centralizacji.
Urzędnik dobry na wszystko
Poprosiliśmy o komentarz radnego Dariusza Figurę (PiS), który złożył interpelację w sprawie zatrudnienia w ratuszu. – To absurd – podsumowuje krótko. – Zadania samorządu się nie zmieniły, doszło tylko do przesunięć między ratuszem a dzielnicami. Najwyraźniej ratusz ma jedną receptę na wszystko: więcej urzędników – ironizuje. Podobnego zdania jest Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. – Każdy pracodawca wie, że zamiast dwóch kiepskich pracowników lepiej zatrudnić jednego, a dobrego – twierdzi ekonomista.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.