Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Prawo do bycia mniejszością

Piotr Cywiński 25-08-2009, ostatnia aktualizacja 25-08-2009 06:00

Polskie organizacje chcą anulowania nazistowskiego rozporządzenia z 1940 roku, likwidującego polskie stowarzyszenia. To pierwsza od lat wspólna inicjatywa Polonii w Niemczech.

Angela Merkel 1 września będzie przemawiać na Westerplatte
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Angela Merkel 1 września będzie przemawiać na Westerplatte

Berliński adwokat Stefan Hambura wystąpił wczoraj z upoważnienia polskich organizacji w Niemczech do kanclerz Angeli Merkel o formalne anulowanie nazistowskiego rozporządzenia o likwidacji polskiej mniejszości w III Rzeszy.

Dokument ten sporządziła 27 lutego 1940 r. Rada Ministrów na rzecz Obrony III Rzeszy, a podpisał m.in. jej przewodniczący feldmarszałek Hermann Gö-ring. Rozporządzenie z mocą ustawy nakazywało rozwiązanie wszelkich stowarzyszeń polonijnych oraz konfiskatę ich mienia bez możliwości zgłaszania jakichkolwiek roszczeń odszkodowawczych. W wyniku tego aktu aresztowano około 2 tys. ich działaczy i wymordowano w obozach koncentracyjnych.

„Do tej pory nie nastąpiło wyraźne uchylenie rozporządzenia (...) oraz stwierdzenie jego nieważności” – pisze mecenas Hambura w imieniu najważniejszych polskich stowarzyszeń w RFN. Jak uważa, rozporządzenie to w sensie prawnym wciąż zatem istnieje.

Sygnatariusze listu podkreślają pozytywny rozwój stosunków Polski i Niemiec, w tym wspólną przynależność do Unii Europejskiej i NATO. Jednak – ich zdaniem – na przeszkodzie do ugruntowania przyjaznej przyszłości leży zadawniona kwestia delegalizacji mniejszości polskiej.

Tydzień przed obchodami 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej apelują zatem do kanclerz Merkel o „zainicjowanie uchwalenia ustawy w sprawie uchylenia rozporządzenia (…) i stwierdzenia jego nieważności. Ustawa taka miałaby ogromne znaczenie symboliczne, stanowiła by wielki wkład w pielęgnowanie dobrosąsiedzkich stosunków pomiędzy Niemcami i Polską”.

Według szacunków w Niemczech od 1,5 do 2 mln osób ma polskie korzenie. W polsko-niemieckim traktacie dobrosąsiedzkim z 1991 r. zamiast „mniejszość polska” używa się sformułowania „osoby w RFN, posiadające niemieckie obywatelstwo, które są polskiego pochodzenia”.

W dzisiejszych Niemczech istnieją organizacje polonijne, które kontynuują działalność poprzedniczek, jednak nie odzyskały dawnych praw wynikających właśnie z posiadania statusu mniejszości: nie otrzymują od państwa wsparcia finansowego. Zależy ono w praktyce od dobrej woli władz. Zaś organizacje czują się co najwyżej tolerowane.

Od podpisania traktatu Warszawa nie podejmowała formalnych negocjacji, by Niemcy uznali Polaków za mniejszość narodową. Za takie uznane są w RFN jedynie duńska, fryzyjska, serbołużycka, Sinti i Romów. Rząd ma obowiązek ich ochrony, w tym dofinansowania reprezentujących je stowarzyszeń.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane