Mieszkańcy betonowej Białołęki walczą o parki
W martwym punkcie utknęły prace nad stworzeniem parków we wschodniej Białołęce. Mieszkańcy boją się, że zamiast alejek i ławek powstaną kolejne bloki.
Stowarzyszenie Zielona Białołęka zaproponowało stworzenie we wschodniej części dzielnicy dwóch parków. Pierwszy z nich miałby powstać między nowymi osiedlami Derby i Agroman, niedaleko pętli autobusowej na ul. Skarbka z Gór, drugi zaś – przy ul. Ostródzkiej, obok ujęcia wody głębinowej.
– W tej okolicy, zwanej jak na ironię Zieloną Białołęką, są same bloki – mówi Ewa Sawicka, prezes stowarzyszenia Zielona Białołęka. – Nie ma gdzie spotkać się ze znajomymi, a na spacer z dziećmi wychodzi się na ulicę. Na obszarze, który jest większy od całego Śródmieścia, znajduje się tylko jeden publiczny plac zabaw.
Trudna sprawa
Rok temu stowarzyszenie zwróciło się więc do władz dzielnicy z prośbą o stworzenie parku koło pętli autobusowej na ul. Skarbka z Gór. Petycję podpisało 1936 osób. – Ludzie nie mają czasu się angażować, więc te dwa tysiące podpisów to naprawdę bardzo dużo – cieszy się Ewa Sawicka. Wydział Ochrony Środowiska odpisał, że planuje taki park, jednak nie jest to proste. Najpierw trzeba bowiem zmienić plan zagospodarowania przestrzennego i przeznaczyć ten teren nie pod inwestycje, a pod zieleń miejską. Potem należy wystąpić do Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, która jest obecnie właścicielem gruntu, żeby przekazała go miastu.
– Boimy się, że ktoś nas ubiegnie i grunt od agencji kupi pod bloki, zanim teren zostanie wpisany „pod zieleń” – mówi Ewa Sawicka. – A przecież tu nawet dzieci nie mają gdzie wyjść na rolki.
– Centrum kulturalne osiedla to trzy parasole przy budce z kebabem i dwa koło pizzerii – dodaje Ewelina Głogowska mieszkająca przy ul. Skarbka z Gór. – To chyba trochę mało jak na kilka tysięcy mieszkańców. Władze dzielnicy popierają pomysł stowarzyszenia. Wpisały park do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Miałby powstać w latach 2012 – 2014.
– Poprosiliśmy urząd miasta, by przygotował niezbędne zmiany – mówi Dorota Nowakowska z białołęckiego ratusza. – Bez tego nie będzie można zwrócić się do agencji o przekazanie nam tych działek.
Podwójne poprawki
Podczas prac nad zmianą planu okazało się, że trzeba poprawić również studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania Warszawy.
– W studium zapisano, że pobliskie tereny Białołęki przeznaczono pod zabudowę jednorodzinną, a faktycznie mamy wielorodzinną. Bez urealnienia studium nie można uchwalić nowego planu z terenem na park – tłumaczy zawiłości planistyczne dyrektor Biura Architektury Marek Mikos.
Władze stowarzyszenia chciałyby stworzyć jeszcze drugi park, przy ul. Ostródzkiej, obok kościoła. Tutaj procedura wydaje się prostsza.
– Możliwe jest zagospodarowanie tych terenów jako parku miejskiego bez konieczności zmiany planu – mówi dyrektor Mikos.
– Mamy więc nadzieję, że wkrótce coś tam powstanie – mówi Ewa Sawicka.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.