Wysokie loty na płotkach
Artur Noga Warszawianka
Finał olimpijski w Pekinie był dla niego dopiero dwunastym biegiem na wysokich płotkach w karierze. Warto przypomnieć mniej zorientowanym, że juniorzy biegają przez niższe płotki. Artur Noga zajął w nim piąte miejsce z czasem 13,37, w półfinale było jeszcze lepiej, ustanowił swój rekord życiowy – 13,34 s.
Stołeczny zawodnik był pierwszym po 36 latach (!) Polakiem, który wystąpił w finale na wysokich płotkach (w 1972 roku w Monachium Leszek Wodzyński był szósty).
Ten wynik jest jeszcze bardziej imponujący, gdy spojrzymy na warunki bytowe stołecznego sportowca. Artur Noga pochodzi z Raciborza. Przed igrzyskami w Pekinie mieszkał w małym lokalu, który wynajmował mu klub. Do swojej dyspozycji miał jeden pokój, drugi zajmowały… dwie kulomiotki. Dobrze, że po powrocie z igrzysk w Pekinie nasz płotkarz otrzymał wymarzone własne mieszkanie w Warszawie, do którego wprowadził się wraz ze swoją partnerką.
Artur Noga jest niewątpliwie odkryciem roku w polskim środowisku lekkoatletycznym, mimo to pozostaje skromnym, ciężko trenującym chłopakiem. Choć jak sam przyznaje, w dzieciństwie był... łobuziakiem. Ma dwa marzenia. Sportowe – złoty medal olimpijski w 2012 roku w Londynie i prywatne – podróż dookoła świata.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.